-->

poniedziałek, 10 października 2011

O ptaszkach

U Qry Domowej zobaczyłam piękną aranżację z ptaszkami w roli głównej oraz przeczytałam o ptasim konkursie organizowanym przez Agę.
Czasu na przygotowanie nowej dekoracji w zasadzie już nie ma, bo swoje propozycje można zgłaszać do ptasiego konkursu, tylko jeszcze w ciągu dzisiejszego dnia, na szczęście ja ptaszki bardzo lubię (nie tylko kury, o czym wspominałam już wiele razy;) i stale one u mnie goszczą. Pokażę więc w jaki sposób ptaszki umilają mi chwile spędzane w kuchni.
Na parapecie pośród hoi - szczególnie pięknie wyglądają, kiedy hoje obsypane są kwieciem:



I ptaszek wykonany przeze mnie własnoręcznie, dyndający sobie pod sufitem na tle ususzonych ziół i kwiatów:

niedziela, 9 października 2011

Jesienni goście i letni lokatorzy;)

Mimo, że na działce jeszcze wciąż pięknie kwitną letnie kwiaty:










to o kolejnej porze roku przypominają nostalgiczne chryzantemy i marcinki:





Także ptaszki zmieniają swą dietę z dotychczasowej wysokobiałkowej na jesienną bardziej energetyczną bogatą w nasiona i owoce:







Ale ptaszki, to nie jedyni stali bywalcy na mojej działce. Choć w założeniach tak właśnie być miało. Dwa lata temu na jabłonce zawisła budka dla ptaszków. W pierwszym sezonie upatrzyły ja sobie pleszki i w niej uwiły sobie gniazdko. W tym roku jakoś żaden ptaszek nie zdecydował się na zagnieżdżenie w owej budce. A że przyroda nie znosi próżni, zainteresowały się nią inne "zwierzątka". No i od późnej wiosny mamy na działce lokatorów, od których mi osobiście włos na głowie się jeży! Za to moi mężczyźni z wielkim zainteresowaniem śledzili poczynania nowych lokatorów budki, obfotografowując ich ze wszystkich stron. Muszę przyznać, że lokatorzy zachowywali się przez cały czas bardzo taktownie, grzecznie, nie sprawiając najmniejszego kłopotu. Mimo to, jakoś nie mogę się do nich przekonać i czekam późnej jesieni, kiedy to budka definitywnie zniknie z działki.
A oto rzeczeni lokatorzy i ich budowlane poczynania: