Jak swiąteczne klimaty, to przede wszystkim choinka:
Choinka sama w sobie, chyba u każdego przywołuje wspomnienia, obrazy z dziecinnych lat. U mnie to wrażenie jest w tym roku szczególnie silne, ponieważ to swiąteczne drzewko zostało umieszczone w wyjątkowym dla mnie stojaku. Zrobił go mój tata, a potem długo malował razem ze mną na zimnym strychu. Miałam wtedy trzy albo cztery lata i z wielkim przejęciem wybierałam kolory farb na ubranka krasnali. Od tego roku stojak jest u mnie (i chyba już zostanie), mój synek z podobnym przejęciem oglądał krasnoludki, a potem wybrał sobie tego, który był "mój" daaawno temu, bo wymyslilismy sobie taką rodzinną tradycję, że każdy miał swojego krasnoludka i obok niego szukał gwiazdkowego prezentu. U nas to teraz trochę nie wychodzi, bo krasnale są trzy, a nas jest czworo;)
No i jeszcze troszkę swierkowych gałązek:
Piękna choinka, a stojak jest naprawdę przepiękny. Widać smykałkę do "robótek" miałaś już od najmłodszych lat :O)
OdpowiedzUsuńRozczulające są Twoje słowa o stojaczku choinkowym, a Twoja tegoroczna choineczka jest śliczna - taka prawdziwa "śniegowa panieneczka".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To się krasnale nadźwigały ;)
OdpowiedzUsuńpiękna choinka :)
Stojak unikatowy! Bardzo miło czytać takie rodzinne historie:)
OdpowiedzUsuńWszystkoego dobrego w Nowym Roku
OdpowiedzUsuń