Pamiętacie taki film z Doris Day pt. „Nie jedzcie stokrotek”? Stare dobre kino:) Ale w moim tytule nie ma pomyłki. Jedzcie stokrotki, bo są zdrowe i smaczne.
Stokrotka pospolita (Bellis perennis) pojawia się już wczesną wiosną, zapowiadając dłuższe słoneczne dni:) Wskazana też jest szczególnie wiosną, pomaga bowiem oczyścić organizm po zimie, ponieważ ten maleńki kwiatuszek pobudza przemianę materii i oczyszcza krew. Można dodawać ja do sałatek, zup - nie tylko cieszy wówczas oko, ale stanowi też cenne uzupełnienie pożywienia.
Dzisiaj zaproponowałam mojej rodzince taką oto kolację:
Początkowo było trochę zdziwienia i sceptycyzmu, ale na koniec usłyszałam:
- Kiedy znów będziemy jedli stokrotki?
Dodatkowo, skuszona takowymi zapewnieniami: "cera twoja nabierze aksamitnej gładkości, a oczy blasku" przygotowałam maseczkę na twarz.
Zalałam łyżkę stołową kwiatu stokrotki 1/2 szklanki wrzątku i pozostawiłam na 30 min. do naciągnięcia.
Przecedziłam i zlałam do buteleczki. Trzy łyżki powstałego naparu zmieszałam z dwiema łyżkami otrębów i jedną łyżką płynnego miodu. Powstałą papkę nałożyłyśmy sobie z córką na twarz, na 15 min., po czym spłukałyśmy letnią wodą. Maseczka odpręża, nadaje delikatności skórze. Polecam!
Kwiat stokrotki także zasuszyłam. W połączeniu z kwiatem bzu czarnego i kwiatem lipy będzie stanowił doskonałą herbatkę, którą można stosować w przypadku różnego rodzaju kaszlu, rozszerza bowiem śluz i łagodzi bóle w klatce piersiowej.
Wow, same nowości jak dla mnie, ale warte spróbowania:) Córa pewnie chętnie skonsumuje takiego pięknego kwiatka, ale co do męża to mam poważne wątpliwości:P
OdpowiedzUsuńDla mnie również to nowośc, ale zaciekawiłaś mnie niesamowicie, zwłaszcza tą herbatką ;O)
OdpowiedzUsuń